ZOO. Czy to miejskie, czy państwowe...a nawet domowe.
Uwielbiam podpatrywać innych ludzi. Stojąc na czerwonym świetle, zaobserwowałam mężczyznę. Starszy, ale nie stary. Łysiejący, ale nie łysy... z grzebieniem! Tak. Z grzebieniem.
By nie tracić czasu, zaczął poprawiać swoje IMAGE. Nie wiem co bardziej mnie zaskoczyło. Czy fakt, że ma w schowku żółty grzebień. Czy, że czesze głowę bez włosów. Innego dnia robiąc zimny łokieć po mieście, zatrzymało nas czerwone światło. Mały postój. Obok mnie pan taksówkarz. Wychodząc z samochodu zapomniał zaciągnąć ręczny. Nie przeszkadzało mu to jednak. On w jedną stronę, auto w drugą. Dopiero pasażer go uświadomił, gdy złapał za bagażnik. Po drugiej stronie ulicy przystanek. A tam pełno człowieków, czekających na swoje zbawienie. I ten rzut na taśmę, gdy drzwi się otwierają. Kto lepsze miejsce zajmie, komu wygodniejszy fotel przypadnie... Istne ZOO. W domu nie lepiej. Mieszkając z 3kotami, każdego dnia jest walka o tron. Król Dżungli może być tylko jeden. U nas aż 5 chętnych. O poranku walka o wodopój. Ten z łazienki. Woda od rybek - najsmaczniejsza. Zlew - najwygodniejsze posłanie. Tym bardziej, gdy człowieki myją zęby. Gołe nogi, to idealne urządzenia na poranne spinaczki. No i kuweta. Zanim wyjdę do pracy, opróżniam ja chyba z 7 razy. Wędrując przy tym co chwila do drzwi balkonowych. No bo przecież kot nie zdecydowany. To że miałczy, że prosi, że drapie w drzwi, nie znaczy od razu, że chce wyjść. I tak czasem dumam. Czy kot mieszka ze mną? Czy może ja mieszkam z kotem. Jednak po powrocie z pracy zapominam o tym całym chaosie. Bo gdy widzisz te kity witające cię u progu, mruczące, ocierające się... zapominasz o całym Bożym świecie. I nawet nie trapi cie pytanie, czy widzą w tobie przyjaciela, czy tylko otwieracza puszek. Nie ważne. Liczy się ta chwila.Uwielbiam podpatrywać innych ludzi. Stojąc na czerwonym świetle, zaobserwowałam mężczyznę. Starszy, ale nie stary. Łysiejący, ale nie łysy... z grzebieniem! Tak. Z grzebieniem.
Dla tej chwili dołączył do grona naszych zwierzaków Wojtek. Zielony słonik Wojtek. Spokojny. Leniwy. Opanowany. Gdy tylko pojawia się w pokoju, czas nagle zwalnia. A ty masz pretekst by na chwilę poleniuchować. Egoistycznie. Od tak. Bo możesz...bo chcesz :)
Z ciekawostek życiowych: jeśli mylisz głowę kota z jego zadkiem... kot może być za gruby.
Inne ciekawe perypetie z życia:
- niedopowiedzenia - link
- potwory z szafy - link
- MPK-a i ja - link
---------------------------------------------------------------------------
więcej o poduszkach znajdziecie tu: poduszki
zamówienia proszę kierować pod adresem: biuro@kolorowanka.eu
oraz zapraszam na http://www.facebook.com/kolorowanka.art
*wszelkie prawa zastrzeżone! drukowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć dla własnych celów zabronione
też kiedyś miałam kilka kotów :) teraz niestety nie mam żadnego, minus mieszkania przy ogródkach działkowych:/ a szkoda, bo mimo, że potrafią pokazywać swój charakter, to są bardzo empatycznymi zwierzakami :) brakuje mi odciśniętych łapek na notatkach i "czółek" na poprawę humoru, zawsze wyczuwały podły nastrój i go poprawiały. Twoja ekipa wygląda na naprawdę kochaną :) takiego towarzystwa można pozazdrościć! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńw szczególności nasz Rudas -Tymoteusz :D oj ten to ma charakterek ;) ale fakt. Wyczuwają dobre i złe stany nasze. I idealnie spełniają się w roli pocieszyciela. Może jeszcze będziesz mogła zaadoptować kociaka jakiegoś :)
UsuńAleż masz fantastyczne te kocury ;-)...a ten zielony słoń świetny jest ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki i dobrego dnia ;-)
a wzajemnie :D i dziękuję :D
UsuńSuper kocurki
OdpowiedzUsuń:) dużo radości :)
Usuńhahaha, ciekawostka życiowa <3 zapamiętam! ;)
OdpowiedzUsuń:) no takie to życie :D
UsuńŚwietne kicie i poduszki :)
OdpowiedzUsuńMarta
dziękuję razy 3 i dziękuję za poduszki :D
Usuńkocice cudowne! :) a opdusia słonik no normalnie zakochałam się!
OdpowiedzUsuńdzięki jeszcze raz i tym bardziej :D
Usuńsłoń jest piękny, ale niestety koty jeszcze piękniejsze....uwielbiam te sierściuchowe małpiszony które tylko czekają na moment żeby zrobić Ci na złość....a później te słodkie oczęta....
OdpowiedzUsuńbo kot, to KOT :D
UsuńGenialne te poduszki a słonik zielony jest moim faworytem! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:D widać pan_Tadeusz ma rywala :D
UsuńWojtek przystojniak!!!
OdpowiedzUsuń;) umów się z nim :D
UsuńO tak, mieszkanie z kotami ma swoje uroki, coś o tym wiem :) Choć do dziś pojąć nie mogę tego przesiadywania w umywalce, skoro kot kąpać się nie lubi :)
OdpowiedzUsuńwoda-rury wodne...koty uwielbiają leżeć na żyłach wodnych jak i tam gdzie występuje pole elektromagnetyczne (czytaj TV) :D króliki podobnie-wiem z obdukcji ;)
Usuńjak tutaj pięknie <3
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :D zapraszam częściej :D
UsuńFantastyczne są te uszyte stworki!
OdpowiedzUsuńTo twoje dzieła? Próbuję znaleźć tę informację, ale może kiepsko szukam?
dziękuję :) po prawej str.są podstrony do różnych moich rzeczy.
UsuńDodatkowo zapraszam na mojego FunPage www.facebook.com/kolorowanka.art :)
Stadko masz rewelacyjne, uwielbiam kociaki :) słonik jest przecudny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam wraz z kocurami :D
Usuń