to coś, co nas wyróżnia od zwierząt.
Bardzo szybko potrafimy przyzwyczaić się do nowych udogodnień ..
Dłużej zajmuje nam czas, by powrócić do starych rozwiązań.
Ostatnio jadąc autobusem-tak zdarza mi się raz na jakiś czas korzystać z tej przyjemności...
złapałam się na tym, że chyba za bardzo się rozleniwiłam, wożąc swój tyłem samochodem.
Pierwszym znakiem tego, był fakt, że zapomniałam ile kosztuje bilet autobusowy i ogólnie, że już nie łapię się na ulgowy:/ No ładnie.. nawet tu dobiją człowieka, tym bardziej kobietę!
Innym znakiem było to, że czułam niewygodę siedząc w autobusie. Krzesło było w porządku, ale brak pasów bezpieczeństwa... to mnie dobijało. Czułam się okropnie, jakbym prawo łamała.
Musiałam zająć się pisaniem sms-ów do znajomych, by przestać myśleć o wypadkach, stłuczkach i nie myśleć o czarnych scenariuszach, które napływały do mnie z każdej strony.
Podczas odświeżania znajomości z bliskimi, dostałam choroby lokomocyjnej.
No bo przecież za fajnie by było,tak?!
Niby wyrasta się z tej dolegliwości, jednak ja mogę śmiało i głośno odpowiedzieć - NIE!
Z reszta bawiąc się telefonem, też czułam się niekomfortowo... w końcu należę do tych osób,
co nie korzystają z telefonów podczas jazdy ;P no chyba, że coś ważnego! :D
lub mama dzwoni, albo przyjaciółka... banki i inne infolinie, to już nie. No chyba, że zniżki mają ;)
Pasażerowie, to akurat coś pozytywnego. Nie jestem stalker-em, ale uwielbiam przypatrywać się innym.
Różnorodność, kolorystyka... tematyki rozmów, no coś niesamowitego. Bije wszystko na głowę.
W końcu ludzie życie najlepsze scenariusze pisze... a po 24-tej to już w ogóle science fiction.
Kolejnym plusem był wystrój mpk-a. Cudo. Piękne kolorki, głos komunikujący stacje przesympatyczny, ciepło, przytulnie... i telewizja była-reklamy, więc to co najbardziej lubię. Nie mogło być lepiej.
Zupełnie coś innego niż kiedyś, gdy pan kierowca zatrzymał cały autobus, by podczepić klapę metalową, która wisiała nad moją głową! :D No zero strachu. Dojedziesz, gdzie masz dojechać. Coś niesamowitego. Dorzucić jeszcze tylko stolik z gazetami i mogłabym tak się wozić całymi dniami.
Nawet łokcia nie musiałabym wystawiać :D
Podsumowując!
MPK-a w Olsztynie super sprawa...
Czy chciałabym codziennie się nimi wozić? Nie koniecznie. Za bardzo lubię samochody.
I chociaż wiem, że to nie ekologiczne, to jednak uwielbiam cisnąć :D a w tle zapuścić głośno swoją nutę :D
To jest moja wada, z której nie wiem czy dałabym radę zrezygnować...
No chyba, że mogę jechać rowerem ;P To OK! :D
a tu miła nutka ;)
Też dawno nie jechałam autobusem :)
OdpowiedzUsuńgłupio przyznać, ale długi był ten czas ;P
UsuńJa mpk jeżdżę tylko na imprezy i koncerty, a tak też auto u mnie króluje ;)
OdpowiedzUsuńno i też taka przyczyna była u mnie ;P
UsuńJa transport publiczny całkiem lubie, ale miejski, ale nowoczeny, ale ten w dużych miastach - bo ten jest solidny, czesto na czas, często - często i w ogóle. Za to jak zimą jechałam autobusem ze wsi do miasta ( w Polsce) myslałam, że to koniec świata, to nic, że autobusy którymi ja jeszcze do Liceum jeździłam nie zostały wycofane, obicia foteli były brudne i stare, że strach było usiąść, oraz ogrzewanie - tylko dla kierowcy. Można było malować na tej szybie placami od własnej pary z ust. To dopiero była Syberia :D
OdpowiedzUsuńteraz jest gorąco, klima ;)
Usuńchociaż też pamiętam jak wyglądały kiedyś... w nosie wszystko zamarzało ;P
Ja dużo przejeździłam - uwielbiałam obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować!
OdpowiedzUsuńTo było na prawdę fascynujące! :)
zawsze coś nowego, nie do powtórzenia :D
UsuńAle rower,a nasz puszeczkowy tata,jezdzi rowerem nawet w największe mrozy.Osobiście nie lubię autobusów a juz zupełnie jak ktoś siadzie ze mna na miejsce matki z dzieckiem:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam :D moi znajomi też zimą jeżdżą,ale ja z moja odpornością... raczej nie daje rady :P
UsuńA i u nas są bilety elektroniczne które trzeba zatwierdzać i to tez wkurzające,puszeczkowa mama puszeczkadoherbaty.blogspot.com
OdpowiedzUsuńniby udogodnienia...ale czy do końca tak jest? o_O
Usuńlubię nutkę
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKolorowanko!Prace na wyzwanie KotArt u nas można do 17 marca linkować.Dawaj kota!Aśka Addicted to Crafts
OdpowiedzUsuńto podsyłam ;P
UsuńKawałek ,,To nic nie znaczy'' uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCo do postu to na szczęście w Olsztynie jestem rzadko i nie muszę jeździć MPKami ;d Mieszkam w małej miejscowości niecałą godzinę drogi od Olsztyna i zazwyczaj wszędzie chodzę piechotą :)
:D spacerki dobra rzecz, tym bardziej jak pogoda coraz bardziej wiosenna :D
UsuńJa wolę zostać przy aucie. To czekanie na przystanku i zależność od rozkładu jazdy - tragedia
OdpowiedzUsuńto też czasem dobija, szczególnie gdy pada a ty nie masz parasola i użyłaś nie wodoodpornego tuszu ;P
Usuń