poniedziałek, 17 lutego 2014

MPK-a

Nawyki i przyzwyczajenia...
to coś, co nas wyróżnia od zwierząt.
Bardzo szybko potrafimy przyzwyczaić się do nowych udogodnień ..
Dłużej zajmuje nam czas, by powrócić do starych rozwiązań.


Ostatnio jadąc autobusem-tak zdarza mi się raz na jakiś czas korzystać z tej przyjemności...
złapałam się na tym, że chyba za bardzo się rozleniwiłam, wożąc swój tyłem samochodem.



Pierwszym znakiem tego, był fakt, że zapomniałam ile kosztuje bilet autobusowy i ogólnie, że już nie łapię się na ulgowy:/ No ładnie.. nawet tu dobiją człowieka, tym bardziej kobietę!
Innym znakiem było to, że czułam niewygodę siedząc w autobusie. Krzesło było w porządku, ale brak pasów bezpieczeństwa... to mnie dobijało. Czułam się okropnie, jakbym prawo łamała.
Musiałam zająć się pisaniem sms-ów do znajomych, by przestać myśleć o wypadkach, stłuczkach i nie myśleć o czarnych scenariuszach, które napływały do mnie z każdej strony.
Podczas odświeżania znajomości z bliskimi, dostałam choroby lokomocyjnej.
No bo przecież za fajnie by było,tak?!
Niby wyrasta się z tej dolegliwości, jednak ja mogę śmiało i głośno odpowiedzieć - NIE!
Z reszta bawiąc się telefonem, też czułam się niekomfortowo... w końcu należę do tych osób,
co nie korzystają z telefonów podczas jazdy ;P no chyba, że coś ważnego! :D
lub mama dzwoni, albo przyjaciółka... banki i inne infolinie, to już nie. No chyba, że zniżki mają ;)

Pasażerowie, to akurat coś pozytywnego. Nie jestem stalker-em, ale uwielbiam przypatrywać się innym.
Różnorodność, kolorystyka... tematyki rozmów, no coś niesamowitego. Bije wszystko na głowę.
W końcu ludzie życie najlepsze scenariusze pisze... a po 24-tej to już w ogóle science fiction.
Kolejnym plusem był wystrój mpk-a. Cudo. Piękne kolorki, głos komunikujący stacje przesympatyczny, ciepło, przytulnie... i telewizja była-reklamy, więc to co najbardziej lubię. Nie mogło być lepiej.
Zupełnie coś innego niż kiedyś, gdy pan kierowca zatrzymał cały autobus, by podczepić klapę metalową, która wisiała nad moją głową! :D No zero strachu. Dojedziesz, gdzie masz dojechać. Coś niesamowitego. Dorzucić jeszcze tylko stolik z gazetami i mogłabym tak się wozić całymi dniami.
Nawet łokcia nie musiałabym wystawiać :D


Podsumowując!
MPK-a w Olsztynie super sprawa...
Czy chciałabym codziennie się nimi wozić? Nie koniecznie. Za bardzo lubię samochody.
I chociaż wiem, że to nie ekologiczne, to jednak uwielbiam cisnąć :D a w tle zapuścić głośno swoją nutę :D
To jest moja wada, z której nie wiem czy dałabym radę zrezygnować...
No chyba, że mogę jechać rowerem ;P To OK! :D

a tu miła nutka ;)




20 komentarzy:

  1. Też dawno nie jechałam autobusem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mpk jeżdżę tylko na imprezy i koncerty, a tak też auto u mnie króluje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja transport publiczny całkiem lubie, ale miejski, ale nowoczeny, ale ten w dużych miastach - bo ten jest solidny, czesto na czas, często - często i w ogóle. Za to jak zimą jechałam autobusem ze wsi do miasta ( w Polsce) myslałam, że to koniec świata, to nic, że autobusy którymi ja jeszcze do Liceum jeździłam nie zostały wycofane, obicia foteli były brudne i stare, że strach było usiąść, oraz ogrzewanie - tylko dla kierowcy. Można było malować na tej szybie placami od własnej pary z ust. To dopiero była Syberia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz jest gorąco, klima ;)
      chociaż też pamiętam jak wyglądały kiedyś... w nosie wszystko zamarzało ;P

      Usuń
  4. Ja dużo przejeździłam - uwielbiałam obserwować, obserwować i jeszcze raz obserwować!
    To było na prawdę fascynujące! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale rower,a nasz puszeczkowy tata,jezdzi rowerem nawet w największe mrozy.Osobiście nie lubię autobusów a juz zupełnie jak ktoś siadzie ze mna na miejsce matki z dzieckiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podziwiam :D moi znajomi też zimą jeżdżą,ale ja z moja odpornością... raczej nie daje rady :P

      Usuń
  6. A i u nas są bilety elektroniczne które trzeba zatwierdzać i to tez wkurzające,puszeczkowa mama puszeczkadoherbaty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolorowanko!Prace na wyzwanie KotArt u nas można do 17 marca linkować.Dawaj kota!Aśka Addicted to Crafts

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawałek ,,To nic nie znaczy'' uwielbiam :)
    Co do postu to na szczęście w Olsztynie jestem rzadko i nie muszę jeździć MPKami ;d Mieszkam w małej miejscowości niecałą godzinę drogi od Olsztyna i zazwyczaj wszędzie chodzę piechotą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D spacerki dobra rzecz, tym bardziej jak pogoda coraz bardziej wiosenna :D

      Usuń
  9. Ja wolę zostać przy aucie. To czekanie na przystanku i zależność od rozkładu jazdy - tragedia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to też czasem dobija, szczególnie gdy pada a ty nie masz parasola i użyłaś nie wodoodpornego tuszu ;P

      Usuń