Uwielbiam sery. W każdej postaci. W plastrach, kostkach... czy też w całości. Każda ilość, każdy smak. Na zimno czy też zapiekany. Wciągnę każdy. I tak z racji owej miłości zostałam porwana na piknikowy wypad zza miasto. Daleko nie było. Jednak okolica cudna. Ruś, będąca na wyciągnięcie ręki, jest dla mnie nadal wycieczką w nieznane. Drzewa obce, widoki magiczne... nie mogło być lepiej. Jednak nic nie przebiło dalszych niespodzianek. Nie dość, że zawitaliśmy w cudne miejsce, nad rozlewiskiem naszej Łyny... to na podwieczorek dostałam wszystkie pleśniaki świata :D Kozie, owcze... jakie tylko chcecie. Niebo w gębie. Ich kształt, smak... ich zamach! Waliły mocniej niż obornik. Coś cudownego :D Pleśniak musi walić. Skręcić nozdrza. Te niby "Camembert", to delikatna podróbka. Prawdziwe pleśniaki nie znają litości dla środowiska. Walą! I tak być powinno. Dlatego zanim zbyt szybko odskoczycie od śmierdziela, skosztujcie go. Możecie mile się zaskoczyć.
p.s.dodam, że z racji imienin, poza "śmierdzącym" piknikiem, dostałam nowy zegarek ;)
od roku biegam bez czasu w ręce-dobrze i nie dobrze, ale z zegarkiem dużo lepiej :D
-----------------------------------------------------------------------------------------
torba z żagla z zielonym paskiem - Tuuli Bags (link)
Lubię sery, ale zdarza się, że mnie odrzuca od tych, które pachną zbyt intensywnie :( Mój chłopak ma w drugą stronę, im bardziej śmierdzący, tym lepszy. Koniec końców wychodzimy ze sklepu z dwoma ;)
OdpowiedzUsuńZegarek ekstra!
serów nigdy dość :D a za zegarek-dziękuję ;)
Usuńmnie bardziej skusiły te rogaliki :) ale w ostatnim czasie też serki podjadam i chyba też musze spróbować pleśniaka może okaże się że naprawde jest dobry ? ale Ci pięknie w żółtych okularkach :)
OdpowiedzUsuń:D spróbuj :D ja kiedyś nie przepadałam za serami, ale im starsza-tym więcej nabiału :D
Usuńdziękuję-lubię żółty :D a ostatnio szaleję z nim :D
Ja też uwielbiam sery, a teraz nie mogę ich jesc, jak na złość ;)
OdpowiedzUsuńuuuu, to ja dziś zjem więcej na twoją rzecz ;)
Usuń"śmierdziały gorzej niż obornik" cóż za finezyjnie wyszukane słownictwo...uwielbiam takie teksty, choć za serami pleśniowymi nie przepadam...
OdpowiedzUsuń:D a dziękuję i tym bardziej doceniam :) i oczywiście zapraszam ;)
Usuńale świetny piknik! wszystkiego najlepszego! uśmiechu nieprzemijającego i piękna kjażdego dnia!
OdpowiedzUsuńwiem co masz na myśli bo też uwielbiam śmierdzące sery:) buziaki!
:* dziękuję :) no i... oby nigdy nam serów nie zabrakło :D
UsuńIdeał! Fantastyczny pomysł piknikowy a zegarek piękny! :) Sery jak marzenie :D
OdpowiedzUsuń:D podniósł poprzeczkę i teraz... chcę więcej :D a poważnie-czuję się jak te sery-bosko:D
UsuńUwielbiam to miejsce, muszę chyba męża na jakiś piknik wyciągnąć :)
OdpowiedzUsuńwyciągnij-koniecznie!!! :D podam współrzędne na GPSie ;P
UsuńJa śmierdzące sery też lubię, ale muszę czymś je zagryzać ;) Najczęściej pieczywkiem.
OdpowiedzUsuńAle widzę, że Ty też maniaczka krzyżówek :D
Zagryźć trzeba czasem :D Krzyżówki-wiele pięknych wspomnień :D bez tivi, bez internetu, tylko my :)
Usuńkocham sery heeh!:)
OdpowiedzUsuńo tak :D każda ilość :)
Usuń