Nowe, mimiczne, wiekowe. Tak można by nazwać moje zmarszczki. Niektóre świadczące o moich doznaniach, rozterkach, decyzjach życiowych. Inne o pomyłkach, roztargnieniu i brakiem kremu do opalania. Każda tak inna, wszystkie tak ważne. Z nimi nie mogłabym być w pełni sobą. Dodające lat, ale i charakteru. Mądrości życiowe. Lata lecą, grawitacja coraz bardziej ciąży, otoczenie się starzeje. Dobrze, nie dobrze... grunt, że stare nie musi oznaczać końca, a jedynie początkiem nowej drogi.
I tak też stało się z naszym kochanym fotelem wiklinowym. Mający już 13-tkę na karku dopadła go niszcząca siła. Jednak nie poddaliśmy się. Walczyliśmy do końca. Wymieniliśmy mu wypełnienie, na świeżutką gąbkę. Na zewnątrz obszyliśmy nowym materiałem. Niby mała zmiana, delikatne szarpnięcie funduszy i mamy niezłe cacko. Renowacja się powidła. Zamiast starego, obskurnego fotela, mamy Ferrari. Dodam też, że nasze koty w dalszym ciągu walczą o miejsce na nim. Czyhają tylko, aż jedno z nas z niego zejdzie i wskakują-przepychają się. To najlepsza opinia niesfornych krytyków. Szkoda, że nie można tak odświeżyć swojej garderoby. Gdyby tak moje boczki, pośladki... moją kobiecość można odnowić. Nie botoksem, ale lekkim Photoshopem. No ale nie poddaję się. Wolę działać niż założyć ręce i tylko narzekać. W końcu raz już się udało ;)
Z innej beczki. Odświeżyłam również moje małe autko. Wyczyściłam, wypachniłam. Nawet nowy zapach w kształcie misia zamówiłam. I co? Codziennie jestem naznaczana. To znaczy nie ja,ale moja "zielona strzała". Moje Seicento kochane. Czy te ptaki nie mogły go oznaczać, gdy był brudasem? Czy jet jakaś niepisana umowa tam w górze, że ptaki kupkają tylko na czyste samochody? O deszczu na umyte okna rozumiem, ale o fajdaniu na czyste samochody-to dla mnie nowość!
Jaki śliczny kiciuś http://www.muffinka-blog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńdziękuję w imieniu Tymoteusza :D
UsuńKici prezentuje się na tym fotelu co najmniej dostojnie :D
OdpowiedzUsuńTymoteusz to nas mały BUDDA :D
UsuńKiciusiowi spodobał się bardzo fotelik, pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńLuna również nim zaintrygowana ;P A to chyba najlepsza opinia :D
UsuńSłodkie podusie i słodki kociszon. Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńa dziękuję :) no i wzajemnie :D
UsuńCoś ostatnio Twoje posty mi umykały, ale widzę, że masz się dobrze a fotel też lepiej się ma :) Ja na moje zielone Tico mówię "zielona rakieta" :) Tymoteusz słodki :)
OdpowiedzUsuńNo to pozdrawiam, zapraszam częściej ;P i jak coś...
Usuńpozdrowienia dla twojej rakieTY :D
Fotel jak nowy! A kot, jak to kot - musi mieć swój królewski tron, wszak to on panuje nad całym domem :D
OdpowiedzUsuńco prawda, to prawda :D
Usuńach te podusie :)
OdpowiedzUsuń:D ahhhh i ehhhh :D
UsuńZazdroszczę Ci, że umiesz sama takie rzeczy robić. Jak ja długo szukałam siedziska do mojej balkonowej ławeczki, która ma nietypowe wymiary i typowe siedziska nie pasują. A tak kupiłabym gąbkę, obszyła i po sprawie.
OdpowiedzUsuńTeż oddałam swój stary fotel do renowacji, wybrałam wystrzałowy materiał i będę miała swoje ferrari w salonie :) No ale po kieszeni poszło, niestety.
Kochana, tobie kreatywności nie brakuje :D Twój kącik na balkonie przepiękny :)
UsuńNasza ławeczka na balkonie też długo była szukana. Albo o parę cm za duże,albo o meter... a TU udało się :) o moim balkoniku-za jakiś czas :D pozdrawiam i czekam na twoje FERRARI :D ja już szykuję się na kolejny fotelik-ale to za jakiś czas ;)
świetne krzesełko! świetne poduszki! świetny kot! A niech to, wszystko świetne! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:D dziękuję :D i w swoim imieniu jak i kota-kotów ;P Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńŚwietnie wygląda ten stary/nowy fotel :)
OdpowiedzUsuńZ autami to już tak jest. Moje też zawsze okupane zaraz po umyciu :)
jak z oknami-gdy umyjesz, od razu pada :D
Usuń