piątek, 7 marca 2014

Niedopowiedzenia i damska torebka

Niedopowiedzenia.
Niedoinformowanie.
Brak należytej wiedzy czy też informacji... to wszystko może być początkiem ciekawej historii.


Nie raz odkładaliśmy rzecz nie na swoje miejsce.
Jednak ile razy zdawaliśmy sobie sprawę, jakie to może mieć konsekwencje?

I.
W naszej sypialni na parę dni zagościła różowa peruka. Leżała i czekała grzecznie, aż wreszcie ktoś odłoży ją na swoje miejsce. Dopiero gdy zniknęła z pokoju, doszła do mnie myśl, że dla osoby 3-ciej byłoby to troszkę podejrzane, że trzymamy takie gadżety w sypialni.
Od razu nasuwa się wiele niestandardowych scenariuszy. Powód dlaczego różowa peruka znalazła się w sypialni jest już unieważniony.
Kto uwierzy, albo lepiej.... kto chciałby uwierzyć, że owa różowa zabawka znalazła się tam za sprawą
wesołych wygłupów moich przyjaciół podczas imprezki urodzinowej. (link)
Kto chciałby w to wierzyć, skoro niedomówienia kreują znacznie ciekawsze wytłumaczenie. No kto? ;)

II.
Inną ciekawą naszą "wpadką" jest fakt, że wszystkie poduszki, które stworzyłam mają swoje imiona.
Typowanie nazw wynika automatycznie. Patrzę na tego stwora, dopowiadam sobie jego krótką charakterystykę, a imię już jest tylko czystą formalnością. Tak było też w przypadku liska-Tereski.
Zamiast tracić czas na opisywanie danej rzeczy... mogę szybko krzyknąć swoim słowiczym głosem
"Maciek gnieciesz Teresę... Łukasz weź Tadeusza i podaj Teresę, bo koty ją zafajdały..."
Jakby nie było - mowa o poduszkach.
Jednak dla niektórych może to wyglądać, że jestem wredną synową! Czemu? Dlaczego?
A to dlatego, że dopiero po fakcie dotarło do mnie iż mama mojego lubego ma tak na imię o_O
I co? No i głupio ;P



III.
Wczoraj natomiast wspólnie z moim wybrankiem byliśmy podejrzani o skłonności kleptomańskie.
Sama pewnie bym dziwnie patrzyła na dwójkę ludzi z latarkami, szwędającymi się po parkingu w środku nocy. Okazało się, że ktoś porysował nam auto pod blokiem i szukaliśmy oprawcy.
Nie raz się słyszy, że przestępca wraca na miejsce zbrodni ;P
W całej tej misji poszukiwawczej nie zauważyliśmy, że sąsiedzi zaczynają nas podejrzliwie obserwować. Oświecenie do nas przyszło dopiero w momencie, gdy jeden z nich wyszedł i zaczął bezczelnie wodzić nas wzrokiem. Na szczęście w porę się ogarnęliśmy i grzecznie wróciliśmy do domku ;)
Oprawcy nie znaleźliśmy, ale przynajmniej popracowaliśmy nad kondycją.

IV.
Dochodzimy do mistrza NIEDOMÓWIEŃ!
Kobieca torebka. Studnia bez dna. Wszystko jest niezbędne.
Każda rzecz ma definicję, dlaczego właśnie ten młotek lub ta szczoteczka jest właśnie w TEJ torebce...
Nigdy nie do odnalezienia w momencie ich zastosowania, ale zawsze pod ręką! O tak.
Miejsce święte i niezrozumiałe dla mężczyzn.
Wypadający tampon już mnie nie peszy. Co lepszego... mężczyźni, którzy mają do czynienia z kobietami, nawet oni się już nie peszą na widok naszej intymnej zawartości. Czasem są zaskoczeni, ale już nie speszeni. Kiedyś jeszcze bawiłam się w tłumaczenie... czemu? po co? dlaczego coś dźwigam ze sobą...
ale z biegiem lat dotarło do mnie, że zawartości torebki nie trzeba tłumaczyć!
Nie powinno się tez głowić w zrozumienie owej zawartości-z góry temat przegrany!


Podsumowanie
Każdego dnia samoistnie doprowadzam do sytuacji, które mniej czy też bardziej nadają mi rumieniec na twarzy. Natomiast dopóki towarzyszy temu uśmiech, to niech i tak będzie...
Mogę być perwersyjna, z problemami psychicznymi, z workiem śmieci zamiast małej torebeczki....
Jednak pamiętajmy, że to wszystko jest pisane z przymrużeniem oka ;)







16 komentarzy:

  1. Lubie Twoje poczucie humoru :) Rzeczywiscie czasami nieświadomie tworzymy w ludzkich umysłach różne scenariusze. Ale przynajmniej się uśmiałam to czytając.
    Miłego dnia zycze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) a dziękuję i wzajemnie kochana :D
      - ja uwielbiam bardziej patrzeć na twoje wpisy :D jak zawsze cudne fotki :D

      Usuń
  2. Uśmiałam się przy tych historiach, masz talent nie tylko artystyczny, ale i do stwarzania śmiesznych sytuacji. Dobre!

    OdpowiedzUsuń
  3. Życie pisze ciekawe scenariusze, a nasze umysły wspaniale je kolorują KOLORowanko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A kto by się przejmował tym co inni sobie myślą :) Zabawnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) no staram się nie myśleć...i może dlatego mam o czym pisać :D

      Usuń
  5. Uśmiałam się ;) czasem po fakcie się dostrzega co tak naprawdę mogło nas 'zdyskredytować' lub postawić w mniej korzystnym świetle ;) u mnie zazwyczaj obywa się bez przerażenia, lubię się śmiać z takich 'wpadek' :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, a propos domysłów i tworzenia scenariuszy - jeszcze zanim rozwinęłam tego posta, zaczęłam się zastanawiać skąd (i po co) ludzie mają takie różowe peruki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kupiona kiedyś, w sumie nie wiem po co...
      może żeby właśnie mieć taką, jeśli będzie kiedyś potrzeba :D
      Na razie zaliczyła wieczór panieński i moje urodziny :D

      Usuń
  7. Takie wpadki są nawet fajne, dodają życiu zabawy. Ja też należę do osób, które potrafią coś powiedzieć nie zastanawiając się wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe historyjki, świetne poczucie humor, no i w 100% się z Tobą zgadzam, że takie błahe sytuacje u ludzi włączają czujnik - wariatka na horyzoncie :D

    OdpowiedzUsuń