Kiedyś parę osób zauważyło, że na moich zdjęciach mam piękną bazylię...
To znaczy miałam.
Bazylia się skończyła, listki zjedzone...
Posiadanie swojego zielnika, własnych ziół... od wieków było moim marzeniem.
Obiecywałam sobie, że w naszym nowym eM będę miała mnóstwo zieleni.
Do obiadu, do niedzielnych śniadań... zawsze będzie świeża dostawa.
Nikt nie zabroni mi marzyć. Dlatego też stwierdziłam, że dość tego czekania...
Poszukałam w internecie, poczytałam, podlinkowałam :) i zamówiłam trochę sadzonek.
Plus jedno coś większego, ale to za parę dni jak już będzie w domku :D
A co ;P na żywej choince się nie skończyło ;)
Jedyne co muszę teraz wybrać, to naczynie, sposób w jaki będę pielęgnowała moje nasionka.
No i najważniejsze - żeby tylko znów nie przelać ;)
Nie dość, że wzbogacę moje posiłki o sporą dawkę witamin, to do tego mogę
w piękny sposób udekorować mieszkanko. Pożyteczne z przyjemnym :D
Do tego, od początku do końca wszystko mogę zrobić sama.
Stworzyć mój własny domowy ogródek.
Może macie jakieś ciekawe wskazówki dla przyszłej zielarki ?
Ten wazonik/doniczka od bazyli za to jest - nie zjdałaś, prawda? Tzn. mogę powiedzieć , że JEST piękny :))))
OdpowiedzUsuńten z mojego zdjęcia? wazonów takich mam parę i je uwielbiam :D
UsuńA bazylia...poszła :D
Wazoniki więc masz super, je też malujesz? :)
Usuńmyślałam nad tym :) niektórzy mówią, że najchętniej wszystko bym pomalowała ;P
Usuńnie sądziłam, że zioła mogą zwieść z sufitu :-)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :) może i ja spróbuję - jak nie ja to Stefan będzie szczęśliwy z dostawy zieleniny do domu
OdpowiedzUsuńnasz ma trawę posianą :D
UsuńWidziałam te doniczki zwisające z sufitu jak byliśmy w Brighton i marzę o nich cały czas ;)
OdpowiedzUsuńciekawe jak z podlewaniem ;P
UsuńOd góry chyba jest dziura do podlewania :D
UsuńW ogóle wszystkie zielniki podobają mi się! Ty to zawsze wyszukasz!;)