poniedziałek, 14 stycznia 2013

Kawa o smaku dziecińsktwa :)

Po ostatnich wydarzeniach...
i kolejnym przedawkowaniu kofeiny w moim organizmie, postanowiłam zmienić moje niektóre nawyki.
Tym bardziej, że niestety zaczęły odbijać się na moim zdrowiu, życiu...
I tak po paru godzinach biegania po sklepach, szukania, czytania, podpytywania innych...
wylądowałam z klasycznym substytutem kawy, czyli z kawą Inką.

Zawsze mi smakowała więc może i w niej znajdę sprzymierzeńca, tym bardziej, że Inka ma już swoje różne ciekawe odmiany :)


Do kawy Inki mam bardzo duży sentyment i nie wiem czy jej smak mi odpowiada, bo rzeczywiście jest tak dobra, czy może...
... bo smakuje jak dzieciństwo :) Powróciły wspomnienia, gdy się marzyło o byciu dorosłym,a jednym ze sposobów było pocie "kawy" Inki:) wtedy nic się nie liczyło, nie odrobione lekcje, zapowiedziane klasówki, nie posprzątany pokój, problemy nie istniały :) bo przecież jestem dorosłą :D

Inną kawą zastępczą jest "Anatol". Podobno mocniejszy smak, aromat... Podobno.
Niby mocniejsza, ale jednak nadal nie to. Skusiłam się nawet dosypać do niej jedną łyżeczkę rozpuszczanej, by choć troszkę oszukać swoje kubki smakowe...
no i "podobno" mi się to udało :/


Najbardziej dobija mnie myśl, że te kawy (napisane na pudełku) najlepiej smakują z mlekiem,
a o kaloriach nie wspomnę :/ nie chce bagatelizować też faktu kalorii, bo gdy człowiek pije takich 5-7dziennie, to te 24-60kcl już zamienia się w dużo większą liczbę. Pośladki nie będą walczyły z dodatkowymi kaloriami, tylko je mile przywitają i odłożą na bioderkach, na udach ... wszędzie-poza biustem :/
No i tak czekają mnie kolejne dni twórczej pracy i twórczego myślenia, co z tą kawą :/
- może WY macie jakieś pomysły, recepty na kawę bez kawy :)

7 komentarzy:

  1. Anatol jest niesmaczny, nie ma jak Inka :) Co zaś się tyczy substytutów kawy, to może Kopiko? Podobno działa :) Albo moja metoda - zielona herbata parzona 3 minuty, bo dłużej to usypia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zielona lubię,ale to nie kawusia :/ a Kopiko...no może być, też smaczna jak i Inka. liczyłam jednak, że uda mi sie odkryć jakieś cudeńko, które mnie tak powali jak czarna kawusia :)

      Usuń
  2. Kocham inke korzenna miłością wielką! Mam w szafce 10 puszek, bo się boje, że zabraknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. d;a mnie Inka też jest nr. 1 :D
      a jak odkryłam ostatnio, że Inka dodaje jeszcze do swoich smakołyków Błonnik czy też inne witaminki :D to już w ogromne uwielbienie wpadłam :D

      Usuń
  3. Dla mnie to również wspomnienie dzieciństwa :) Spróbuj jeszcze koniecznie kawy żołędziowej, też pyszna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie również to smak dzieciństwa :) Koniecznie spróbuj jeszcze kawy żołędziowej, też pyszna!

    OdpowiedzUsuń