Okulary.
Mój sposób na zakrycie braku makijażu. Uwielbiam swoje paczadełka.
Dzięki nim mogę dostrzec to, co kiedyś było niewidoczne. Czasem
może aż za bardzo, bo zmarszczek nie ubywa. Lubię je też za fakt,
że dodają mi uroku i optycznie powiększają moje małe oczy.
Spadek po dziadkach-małe oczka :/ Dnia
8 października, to Dzień Wzroku! Co by nie było, każda okazja
jest dobra do świętowania. Jeden toast za dużo, nikomu nie
zaszkodzi. Jednak
nie zapominajmy o najważniejszym. Nasze oczy. Takie święto, to nie
tylko okazja do zabawy, ale sposób by uświadomić sobie, że warto się
badać. Trzeba sprawdzać swój wzrok. W końcu to jeden z głównych zmysłów.
Od
najmłodszych lat słyszymy: „nie siedź tak blisko telewizora”.
Jednak czemu już w starszym wieku tego nie pilnujemy? Bycie dorosłym, to odpowiedzialność. Dlatego czemu tak mało z nas bada swój wzrok? U mnie moment, gdy po raz pierwszy założyłam
okulary, był niesamowity. Drzewa nie były tylko zieloną
plamą. One miały liście. A każdy z nich oddzielną barwę. Coś
niesamowitego. Większy szok przeżyłam rano, podczas robienia
makijażu,ale to lepiej opowiadać przy kielichu.
Przez
wiele lat chodziłam jak kret. Aż wreszcie poszłam na badania.
Okazało się, że poza krótkowzrocznością cierpię również na
astygmatyzm. Od tamtego czasu na pewno lepiej widzę.
Bóle głowy minęły. Samopoczucie się poprawiło. Zmęczenie zniknęło. Czuję się lepiej. Widzę lepiej i (podobno) lepiej wyglądam ;)
Dbajcie
o oczy. Badajcie się. Bez
nich możemy dużo stracić.
Lepiej
zapobiegać.
Sieć Punktów Optycznych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz